Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Trane
uzytkownik
Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:59, 28 Maj 2010 Temat postu: Trane |
|
|
Trane
-Gladiator
-60 lvl
Nie byłem jeszcze w żadnym klanie i mam nadzieję, że Jezioro Dusz zostanie mym pierwszym prawdziwym domem. Nie zna mnie pewnie nikt w Adenowie. Z waszej strony mam nadzieję na ciekawą atmosferę, która stwierdzam(po przeczytaniu kilku podań) istnieje u Jezioraków<szczerzy>, wspólne wypady na siege, polowania i RB.
Opowiadanie długie, więc nie każdemu może przypaść do gustu...
************
Pewnej pochmurnej nocy w malutkiej wiosce Arteshn narodziło się dziecko. Był to chłopiec, nie podobny do żadnego z rodziców. Ojca nie było z nim już od narodzin, a matka wychowywała je do momentu w którym samo chodziło(czasem biegało) i mówiło wystarczająco dobrze, by porozumieć się z pobratymcami. Oczywiście, jak to w życiu bywa, taki świat nie był stworzony dla samotnego dziecka. Już w bardzo młodym wieku, gdyż lat miał wtedy siedem, zrozumiał, że nikt nie będzie dla niego miły i pomocny jak to sobie wcześniej wyobrażał. Był wychudzonym, przeciętnie wysokim bachorem, którego nikt nie chciał znać i jedyną rzecz jaką potrafił, była kradzież małych ilości jedzenia i ubrań z bazaru.
-Przepraszam, chciałbym kupić te owoce na samym tyle.
Gdy tylko sprzedawca obrócił się, łobuz zaczął ładować jedzenie z przedniej półki do torby, którą znalazł gdzieś w rynsztoku. Była mokra i zniszczona, ale to nie przeszkadzało mu, gdyż jego życie nie było wcale lepsze.
- Te? <wygi>
- Tak, właśnie te.
Sprzedawca odwrócił się by podać młodzieńcowi owoce, ale chłopaka już nie było.
- Co?! Gdzie on jest do cholery.
Spojrzał na jedzenie na półce przed nim, którego ubyło o ponad połowę.
- Cholerny dzieciaku! Jak cię jeszcze tu zobaczę to nie ujdziesz z życiem złodzieju!
Krzyczał głośno mając nadzieję, że młody przestępca go jeszcze usłyszy.
Takie sytuację zdarzały się coraz częściej w niejednej wiosce. Chłopak dorastał i wraz z wiekiem, jego potrzeby rosły jak również jego umiejętności nie tylko jako złodziejaszka, ale także awanturnika. W takim fachu często trzeba się bronić przed innymi, więc nie ma co się dziwić, że chłopak bił się nie najgorzej. Do obrony nosił dwa kije przywiązane po bokach paska, który także ukradł, jak wszystko co miał. Gdy miał trzynaście lat stoczył największą jak do tej pory bójkę z której niestety nie wyszedł cało. Ale to później, najpierw zobaczmy co doprowadziło tego dzieciaka do tej nieszczęsnej sytuacji.
Wieczorem w wiosce Duno, gdzieś na obrzeżach Mówiącej Wyspy postanowił ukraść jakieś ciepłe ubrania na zimę i coś do jedzenia. Miał przy sobie tylko dwie pajdy sczerstwiałego chleba i parę monet, co nie było zbyt dobrym pokarmem na zbliżającą się, chłodną noc. Dał kilka miedziaków jakiemuś dzieciakowi, i powiedział mu kilka słów na ucho. Podszedł do straganu i po chwili przyglądania się co mógłby wziąć ze sobą podniósł szybko głowę, sprzedawca spojrzał na niego z zaciekawieniem.
-Wydaję mi się, że jakiś dzieciak rozrzuca pańskie rzeczy z magazynku za straganem.
Mężczyzna odwrócił się gwałtownie i zobaczył chłopca rzucającego jakieś przedmioty.
- Ej ty, gówniarzu, zostaw to, bo pożałujesz!
Chciał złapać chłopaka, ale ten mu uciekł. Pozbierał swoje rzeczy i odłożył do magazynku. Gdy wrócił do swojego straganu młodzieniec gdzieś znikł. Nawet nie spostrzegł się, że zniknęło trochę ubrań i jedzenia.
Gdy złodziej myślał, że jest już bezpieczny, szedł sobie drogą ku wyjściu z wioski.
Został zatrzymany przez dwóch dobrze zbudowanych, obdartusów. Nie mieli więcej niż siedemnaście lat, ale od razu widać było, że nie są pierwszymi lepszymi chłopakami z domku obok. O nie, to były największe łobuzy w tej wiosce. Patrzyli się z góry na mniejszego od siebie co najmniej o głowę chłopaka.
- Wiesz kim my jesteśmy?
- Nie nie wiem.
Odpowiedział z pogardą i szyderczym uśmiechem.
- Jestem Gadios, a on to Meios, mój brat. To nasza wioska i nasz teren, to my tu zastraszamy i okradamy ludzi.
- Jak śmiesz w ogóle kraść „U NAS”!
Wtrącił się drugi oprych stojący za starszym bratem.
- Teraz musisz oddać nam wszystko co masz, inaczej nie obejdzie się bez bólu.
Mówiąc to napiął mięśnie, zacisnął prawą pieść i uderzał nią w lewą dłoń, tak jakby to miała być przestroga.
- Nie oddam wam niczego, i to nie ja odejdę z tego miejsca obolały!
Odkrzyknął i bez większego wahania pociągnął za sznurki przy pasie, odwiązując tym samym swoje kije. Chwycił je i przygotował się do obrony przed tamtymi.
Oboje oprychów z kpiącymi minami ruszyli z wolna przed siebie. Gadios wziął wielki zamach i próbował uderzyć mniejszego od siebie przeciwnika, lecz ten zręcznie uniknął ciosu i czekał na kolejny ruch. Oczywiście bracia nie mogli grać czysto, w końcu byli przestępcami bez honoru. Meios chwycił swojego przeciwnika od tyłu i podniósł do góry ściskając mu ręce i brzuch. Gadios wiedział co miał robić... Bić, aż młodemu odechciało by się pyskować. Nasz przyjaciel nie był jednak tak ucieszony na myśl mocnego pobicia, więc jednym kijem rzucił w oprycha przed sobą, a drugi obrócił i uderzył w kolano, przeciwnika za plecami, wystarczająco mocno by ten go puścił. Gdy tylko opadł na ziemię, jednym susem doskoczył do Gadios'a i uderzył go w ścięgno lewej nogi, raniąc dość mocno, by ten choć przez chwilę był unieruchomiony. Wtedy nasz bohater mógł podnieś drugi kij i ruszyć w stronę Meios'a. Chciał go zaatakować i wziął zamach prawą ręką, a lewą trzymał w gotowości do obrony. Meios jednak był szybszy w tym starciu i złapał go za rękę mocno wykręcając i łamiąc ją. Nasz niski złodziejaszek upuścił kij, ale szybko opanował ból i odbił się nogami od umięśnionego ciała Meios'a. Stwierdził, że z tej walki nie wyjdzie zwycięsko więc przypiął kij do boku i unikając ataków podbiegł po kij, który wcześniej upuścił. Spojrzał tylko jeszcze czy Gadios nie zdążył już wstać. Tak na szczęście nie było, przeciwnik dalej leżał i nie mógł ruszać dobrze lewą nogą. Wtem wziął się do ucieczki. Dzięki temu, że nie jeden raz ratował się ucieczką był szybki i zwinny, więc nie miał problemów, by oddalić się od bandytów. Dotarł do jakiejś sąsiedniej wioski tam postanowił sprzedać stare graty, które taszczył ze sobą. Zarobił kilka monet i poszedł do najbliższego znachora by opatrzył mu rękę.
W wieku piętnastu lat postanowił pójść do większego miasteczka, niż te w których kradł wcześniej. Przechadzając się po mieście, które wydawało mu się dużo większe niż mógł sobie wyobrazić, zobaczył mroczną, a przy jej prawym boku dość dużą sakiewkę. Pomyślał, że to co już potrafi wystarczy, aby okraść elfkę. Nie przyglądając się jej za bardzo, szedł powoli w jej stronę. Przez to, że miał opatrzoną rękę nie był zdolny do obrony jak dawniej i jego złodziejskie zdolności także uległy zmianie na gorsze. Chwycił sakiewkę i zerwał ją silnym ruchem w dół. Już zamierzał się do ucieczki gdy mroczna chwyciła go za rękę.
- Czy to ładnie tak traktować przyjezdną?
Powiedziała to chłodnym głosem, aż małego złodzieja ogarnął strach.
Okręcił się i uwolnił rękę, momentalnie zaczął uciekać, nieważne gdzie byle daleko. Złamana ręka bardzo przeszkadzała mu w szybkim biegu, ale wydawało mu się, że nie jest nawet goniony przez okradzioną elfkę. Poczuł dziwny spokój, że jest już bezpieczny. Szedł wzdłuż jakiejś drogi w którą skręcił. Nie było tu żadnego człowieka, ani innej żywej duszy. Pomyślał, że tutaj może policzyć zdobycz. Nagle z uliczki po prawej ktoś wyszedł zasłonięty ciemną peleryną z kapturem.
- Dlaczego to zrobiłeś?
Była to kobieta, dało się poznać po głosie. Młody złoczyńca znów poczuł dreszcze. Wiedział, że to ta elfka, którą okradł. Chciał uciekać, ale był sparaliżowany strachem. Mroczna powoli podeszła do niego i zdjęła kaptur. Jak to mroczni mają nie była zbyt miła, i ufna. Ale jednak bił od niej spokój, który mógł wyczuć każdy kto spojrzał jej w oczy.
- Odpowiesz mi?
- Ja... muszę to robić by jakoś przeżyć.
- Oddaj moją sakiewkę.
Oddał jej pieniądze, nie miał już innego wyjścia. Wiedział, że ucieczka nic nie da, a walczyć nie był w stanie.
- Jak się nazywasz?
Elfka nie usłyszała odpowiedzi, zauważyła jednak jak dzieciak spuszcza głowę i odwraca wzrok.
- Nie wiesz?
Pokiwał tylko głową na potwierdzenie tych słów.
- Choć ze mną.
Powiedziała to stanowczo, tak jakby chciała by podróżował z nią. Chłopak nie miał innego wyjścia jak podążyć za mroczną. W jej obecności czuł się inaczej, lepiej. Miał nadzieję, że znalazł kogoś kogo będzie mógł nazwać rodziną.
Podróżowali już 2 dni, ale nikt nie odezwał się jeszcze ani słowem. Chłopak chciał się dowiedzieć kim jest osoba za którą podąża, ale nie miał odwagi się odezwać. Kolejnego dnia gdy wieczorem odpoczywali przy ognisku, wykrztusił z siebie dwa słowa.
- Kim jesteś?
- Me imię to Galadea. Na razie tyle powinno ci wystarczyć.
- Też chciałbym mieć imię.
Siedzieli chwilę w ciszy. Elfka patrzyła cały czas na chłopca i mocno myślała o czymś. Widać było malutkie zmarszczki na jej czole.
- Trane
- Co?
- Jeśli ci się podoba to takie możesz nosić imię. Właśnie je wymyśliłam.
Znów zapadła cisza. Po kilkunastu minutach dzieciak powtórzył swoje nowe imię.
- Trane, podoba mi się.
Uśmiechnął się, bo wreszcie jakieś posiadał.
Od wtedy podróżowali razem. Galadea wspierała towarzysza duchowo i czasami materialnie, a on traktował ją jak starszą siostrę. Wreszcie mógł kogoś nazwać rodziną.
Ale to już inna historia... Może to wy dopiszecie jej koniec?
To było opowiadanie mówione przez starego wędrowca przy ognisku. Wy także tam byliście, dzięki temu znacie historię młodego chłopca.
************
Napisanie tego troszkę zajęło, ale nie żałuję czasu nawet jeśli mnie nie przyjmiecie. Bardzo fajnie mi się wymyślało tę historię.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
leeloo
Administrator
Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1602
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:33, 28 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Powodzenia Gladiatorze. Podoba mi się Twoje podejście. Nie często widzi się nowe młode osoby nigdy nie będące w żadnym klanie. Tu więc standardowe pytanie - jak nas wyszukałeś i co skłoniło Cię do złożenia tu podania? Poza tym czy świadomy jesteś sytuacji politycznej świata i tego jakie miejsce w niej zajmuje nasz klan? Dodatkowo ciekawi mnie od jak dawna odwiedzasz Aden i czy masz tu jakichś przyjaciół.
Ostatnio zmieniony przez leeloo dnia Pią 17:33, 28 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Trane
uzytkownik
Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:42, 28 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Namówiła mnie pewna osoba do wstąpienia tutaj... Poczekajmy na jej wypowiedź. Znam osobiście kilka osób w świecie. Pierwszy raz na Allseron zawitałem ładnych parę lat temu, chyba C4 wtedy było. Skończyłem na 36 lvl i chciałem być SPS'em. Mniej więcej wiem, o dość dużej wojnie i że muszę się nastawiać na pvp. Ale większości z was nie znam, a tym bardziej z innych klanów. Po prostu jeszcze nie wykiełkowałem w tym świecie hehe. Grać mam zamiar w miarę możliwości i chęci. Ale od razu mówię, nie będzie mnie codziennie, a w wolnym czasie z 12h w grze. Ale na jakieś akcje czy coś zawsze mam zamiar się zjawiać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zallon
uzytkownik
Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:46, 28 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
ZA
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Daeven
uzytkownik
Dołączył: 21 Lis 2009
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:59, 28 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Trane napisał: | Namówiła mnie pewna osoba do wstąpienia tutaj... Poczekajmy na jej wypowiedź. D |
To ja jestem tą osobą. Trane znam z reala, dlatego tak jak w przypadku Hestara wstrzymuję się od głosu. Dodam jeszcze tylko, że za Trane jestem w stanie ręczyć własną głową
|
|
Powrót do góry |
|
 |
leeloo
Administrator
Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1602
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:44, 28 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dae.. zapomnieliśmy zapytać ile masz braci/sióstr? *retoryczne* Zaczyna mnie przerażać ilość rodzin w tym klanie. *poczuła się samotna*
Trane - nikt tu nie rozlicza z czasu on-line - każdy jest tyle ile może (poza tymi co są też jak nie mogą.. ale to inna sprawa ) Szukaj naszych w świecie i daj im się obm.. poznać. Dae Ci pewnie powie do których drzwi pukać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Daeven
uzytkownik
Dołączył: 21 Lis 2009
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:16, 28 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
leeloo napisał: | Dae.. zapomnieliśmy zapytać ile masz braci/sióstr? *retoryczne* Zaczyna mnie przerażać ilość rodzin w tym klanie. *poczuła się samotna* |
Safi - Trane to mój kumpel, nie brat ^^
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gurglin
uzytkownik
Dołączył: 24 Lis 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:54, 28 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Podoba mi się
Za
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Melven
uzytkownik
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 480
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lubań
|
Wysłany: Pią 23:03, 28 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
To jest podejście. Opowiadanie przeczytam na uczelni, jak będę miał trochę czasu na wykładach jutro ;]. Podoba mi się, Za.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hestar
uzytkownik
Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: brać kasę na winko?
|
Wysłany: Sob 11:06, 29 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dae!!! Nie wybaczę Ci tego :< za mnie głową nie poręczyłeś <chlipie>
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sevald
uzytkownik
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 11:42, 29 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Wkoxam Ci nobla w tydzien jak mi bedziesz oddawac ptk na oly. ZA!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Trane
uzytkownik
Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 11:55, 29 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj dobijam 61 i postaram się poszukać kogoś z was w świecie. Jak nie dziś to w najbliższych dniach na pewno się spotkamy Do zobaczenia.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hestar
uzytkownik
Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: brać kasę na winko?
|
Wysłany: Sob 11:56, 29 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Sev w poniedzialek dalsze ustawki
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nassi
uzytkownik
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 0:14, 30 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
chetnie poznam blizej, za
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hestar
uzytkownik
Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: brać kasę na winko?
|
Wysłany: Nie 8:05, 30 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Swoją drogą ja też go znam, gdyby nie to że jestem na okresie próbnym też bym był za, a tak to mój głos sie nie liczy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|