Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deliondil
uzytkownik
Dołączył: 12 Paź 2010
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:30, 07 Lis 2011 Temat postu: Rękopisy znalezione w mojej kiesie |
|
|
Nasz klanowy Bard Hequimesh zaprasza do wysluchania jego opowiesci!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Hequimesh
uzytkownik
Dołączył: 14 Maj 2011
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 10:12, 07 Lis 2011 PRZENIESIONY Pon 16:31, 07 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Co mnie ominęło i dlaczego warto uczestniczyć w następnych walkach.
Listopadowe harce wg. Kruka.
Wojny terytorialne: Jako odbijający - pierwszą godzinę poświęciliśmy na zbiorowym autogwałcie, młócąc zadanie. Długi czas operacji, bezczynność i spocone pachy Mrocznych Najemników sprawiły, że morale wojska podupadło.
Jednak, hosanna, zdołaliśmy wziąć się w garść i stanąć przed twierdzą stolYcy - wpierw Aden, później Elmore. Po emocjonujących i zaciętych walkach udało nam się "wytargać" dwa proporce: Karangutanów i Mroczniaków.
Niestety, nasza Lilia na błękitnym tle dalej spoczywa w mrokach skrzyni z bielizną UrgShaka.
Oblężenia: Emocje od początku do samego końca. Tak jak poprzedniego wieczoru, Jezioro pod dowództwem Deliondila i Saurona wystawiło dwie niepełne drużyny (brakowało tancerzy, ojjj brakowałoo).
Pierwszy dzwon oznajmiający rozpoczęcie starcia zagłuszyło ostre i gwałtowne demolowanie prawego muru. Chwilę później, zaskoczeni atakiem jak dziwka z Alzhaimerem, zorientowaliśmy się kto nam siedzi na karku. To nikt inny jak Erkir i Morix na szale, wspierani przez resztę MM-owskiej zbieraniny. Na nasze nieszczęście, gdy już zdołaliśmy się zorganizować i wyciąć te towarzystwo - zdołali rozbić połowę życia naszych pięknych dębowych drzwi do sali tronowej.
Nie pozostało nam nic innego, jak zawołać kapitana i pozwolić Szalonym Kelitrom przechwycić zamek w celu regeneracji i odbudowy fortyfikacji. Po kilku perturbacjach, związanych z ponowną szarżą MoreMoherowatych - Kednau przejął zamek, dzięki czemu dość sprawnie i szybko udało nam się odzyskać w pełni funkcjonujący zamek.
W między czasie - Mjolnirce położyły łapę na zamku Rune, skutecznie odciągając Necki.
Wracając na diońskie wzgórza - Klnąc na Sathrila i złą pogodę, jedną z drużyn wysłaliśmy do Giran, by wspomóc Duchy Duchów w przejęciu zamku naszych najeźdźców. Niestety - stawiali dość silny opór, który uniemożliwił nam (nawet po kilkukrotnych uderzeniach) przedarcia się chociażby na dziedziniec.
Chwilę później i tak zostaliśmy zmuszeni do powrotu na nasze włości, alarmowani inwazją wojsk nieprzyjaciela. Po odparciu ataku nie cieszyliśmy się jednak długo - na 15 minut przed końcem oblężeń, Mjolnirce straciły zamek, co spowodowało przerzucenie połowy wojsk Necce, AC i MM do nas.
Piekło się rozpętało. Odpieraliśmy ataki, jak tylko mogliśmy, jednak wróg parł naprzód. W ostatnich chwilach, gdy nie pozostawało nam nic innego jak wycofanie do miasta, szybkie zebranie sił i natarcie ostatniej szansy, zostaliśmy wsparci przez oddział Karanów. Na nasze szczęście - zdołaliśmy przerwać koronację, na 10 sekund przed końcem walk.
Podsumowując - zachowane status quo w posiadaniu zamków.
Ostatnio zmieniony przez Hequimesh dnia Pon 10:17, 07 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|