Żurawąż

Lithir

Ciężko mi zapomnieć te Dnie Końca Włóczni, Tyrka, Destro i wiele, wiele innych.
Nie potrzebny mi tu krzykacz, dla Kareva nie.
Drugiego pana nie znam.

leeloo

Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale Panowie są sparowani (żeby nie użyć słowa: parą) - "nie" dla jednego oznacza też "nie" dla drugiego bowiem chcą gdzieś do klanu razem?

Również przyznam, że moja niechęć skierowana jest do gracza Kareva a nie do samych postaci, ale postacie jednak przez graczy są prowadzone, temu ciężko będzie mnie przekonać.

Shazemlin · Gość

Ano, jak już byśmy przyjmowali sztandar jakowyś to jeden i drugi. ten sam.

Co do forumowych "krzyków", to ten ... Zdarza się chyba wszystkim, że jakiś "fix" nas zdenerwuje, nie ? Abstrahując od faktu że idziemy na przód, mamy S80 i takie tam, to przytrafia się chyba każdemu, że "fix" utłucze mu coś ważnego. O to były pretensje na forum. Gdyby chciało mi się je czytać częściej, pewnie od siebie bym też coś dorzucił. Kiedy pojawia się nowy bug pod hasłem poprawki, wszyscy skaczą, tańczą, śpiewają i piją kompot babuni. Dla niektórych klas zabija to sens gry, kilka miesięcy roboty idzie w plecy - więc się sapie. Z tego co wiem z psychologicznego punktu widzenia tłumienie w sobie emocji zazwyczaj nie jest dobre :p

Nie przekonamy was tutaj do końca, tak mi się wydaje. Chociaż serduszka mamy czyste jak łza. Jeśli macie co do nas wątpliwości, to walcie w nas jak kamael paraliżem. Myślę sobie tak tylko, że jakbyście z nami pohasali wesoło, przekonalibyśmy was już całkiem.

Then again - your call

Nassi

Tiruriru
.. to WY tu kandydujecie i jesli ktos ma jakies "ale" to WASZ interes by go lapac w swiecie i do siebie przekonac!

Witch Elf

Przepraszam Nassi. Ja wiem, ze Jezioro jest zajebiste, jest tu wielu fantastycznych ludzi, sympatyczna atmosfera masa dowcipu i z rzadka panuje nuda. Niemniej nie wiem czy poddawanie w watpliwosc zaangazowania Kareva i Shaza jest potrzebne. To" Wasza broszka, Wasz obowiazek, to Wy powinniscie " brzmi dla mnie nieco ofensywnie i subtelnie traci arogancja. Nie zrozum mnie zle ale czytajac post Shaza odnioslam wrazenie raczej sporej serdecznosci w nasza strone i nie widze powodu by sie odwdzieczac w ten sposob. Macie prawo miec zastrzezenia, ja tez nie jestem ich pozbawiona ale w koncu mamy rozne temperamenty i nigdy nie jest rozowo. Zawsze mozna podjac decyzje o potrzebie odejscia gracza, ktory w znaczny sposob narusza zasady dobrej zabawy, przyjetej normy kultury itp, itd. Nie spodziewam sie podobnego zachowania zarowno po Shazemlinie jak i Karevie. Dajmy szanse sie poznac a jesli znamy jakies "przypadki z historii dawnej"...kaman, ludzie sie zmieniaja. Ja na przyklad jestem coraz ladniejsza i madrzejsza Laughing

Kolenea

MrHolyMan

Przeciw, przeciw i jeszcze raz przeciw. Zwlaszcza dla przedstawicieli klanow z drugiej strony barykady. Byliscie tam, zostancie tam i bawcie sie po swojej stronie boiska.

Howgh,
Sirion

Bracchus

Nie będzie możliwości poznania gracza jeśli nie da mu się szansy. Szansą nazywam wspólne bytowanie w klanie, wspólne koksowanie/pvp.
Shazemlin napisał wprost: Jeśli macie jakieś "ale" to walcie w nich jak z kałachów. Na razie poważny (nie dla mnie, ale potrafię go zrozumieć) argument podał tylko Sirion.
Niechęć powodowana samą niechęcią argumentem nie jest.

Shazemlin · Gość

Metafora allseronu - boiska jest arcyciekawa, ale śmiem rzucić kilka słów polemiki. Ani ja ani Karev nigdy nie związaliśmy się z żadnym klanem, oprócz dawno nie istniejących klimatycznych kurdupelków. Gdzie przez "związanie się" mam na myśli bezwzględną lojalność, bez zadawania pytań, bluzganie na wroga jako na graczy i podobne. Jeśli takiego związku oczekiwalibyście od nas teraz - to odpadamy.

To tylko gra tylko.

Po obu stronach "barykady" są ludzie którzy wnerwiają i ci których się szanuje. Przy czym nie zależy to od strony barykady tylko od ludzi.

Tutaj na forum jak mi się wydaje, chodzi o to żeby rozwiać wątpliwości co do swojej osoby. Jeśli chcecie mogę swoją postać przesmarować wazeliną w grze i wykonać skok, ale czy o to chodzi ?

Tak samo ja jak i Karev umiemy grać, odgrywać też. Spędziliśmy na allseronie może więcej niż część z was. Widzieliśmy jak strony na wojnie zmieniały się diametralnie kilka razy, z różnych przyczyn. Dla nas pvp to zabawa, nie wchodziliśmy w konflikty i nie chcemy tworzyć nowych. Chcemy wspólnie z wami, pokicać tu i tam nie ze względu na waszą historię, na CH, na możliwości, tylko ze względu na to, że prezentujecie się jako spójna banda ciekawych, rozsądnych graczy.

Milknę już, ale jeśli ktoś chce pogadać to zapraszam do dyskusji.

Superstar

Mieszane uczucia mam.
I oboma bylem na HB, obaj "byli ok".

Drobną niechęć wzbudza Karev przez swoje podboje na forum.
Nie podoba mi się też ta "definicja" związania się. Lojalność uważam za pożądaną, bluzganie wroga, szczególnie jako gracza, niekoniecznie.

Zallon

Shaza znam poniewaz byl on moim liderem gdy zaczynalem moja przygode z l2. Znam i szanuje i jestem na tak. Z K arevem nie maialem wiekszych kontaktow niz jeden wypad na HB dlatego narazie wiec zostane w pozycji neutralnej.

MrHolyMan

Lojalnosc jest wymagana, nie mozesz powiedziec liderowi klanowemi nie.

Pomijajac to, nadal jestem na nie, bez wzgledu na twoj odbior mojej boiskowej metafory.

Howgh,
Sirion

Karev · Gość

To ja może krótko i w punktach bo ostatnio mam za bardzo obciążoną głowę innymi rzeczami.

1. Wszelkie krzyki w grze były objawem:
a) totalnego znudzenia wynikającego z braku zajęcia w smutnym klanie More Maiorum (absolutny brak PVP, brak drużyny, hermetyczne grupki) – niestety jestem dość uzależniony od tej gry, a bezproduktywne tracenie w niej czasu to dla mnie nic zdrowego.
b) zdenerwowania i zbulwersowania wynikającego z nerfów klas w które inwestowałem znaczącą większość czasu spędzanego w grze – gdzie można dać upust takim emocją jeśli nie w grze właśnie?
c) chwil nadmiernego pobudzenia – gra mnie relaksuje, a żeby to się działo czasem trzeba „puścić lejce” bo sama w sobie nie jest już zbyt pasjonująca.

Żadnej z powyższych decyzji nie żałuje i nie gwarantuje, że nie powtórzę tego gdy znajdę się w analogicznej sytuacji. Po prostu taki już jestem i jeśli ktoś tego nie akceptuje to znaczy, że jestem w złym miejscu – to nic złego, moim zdaniem każdy powinien szukać dla siebie odpowiedniego otoczenia. Głęboko liczę, że w Jeziorze nie będzie czasu/miejsca/okazji/powodu dla którego miałbym podobne zachowania powtarzać, dlatego składam tu podanie.

2. Trudo powiedzieć czy jesteśmy „sparowani”, nie mam zamiaru Szazy ograniczać w żaden sposób (zwłaszcza, że jakby nie patrzeć będę miał mniej czasu na grę) – proponuje byście podjęli autonomiczną decyzję dla każdego z osobna.

3. Nie „tiruriru” tylko „tirarira” Smile

4. Wątpię żebym się zmienił sam w sobie, to raczej zmiana warunków zmienia moje interakcje z otoczeniem – zapewniam, że mam dobre „wirtualne” strony. Co ważniejsze nigdy nie miałem wobec kogokolwiek złych intencji i przyznam się szczerze, że trochę nie rozumiem tego całego, jak się okazuje, „szumu” wokół mnie. Nigdy nie przywiązywałem dużej wagi do wygłupów w grze, jeśli ktoś wziął sobie je do serca to przepraszam (jednocześnie nie wiem co mógłbym takiego wygenerować co ktoś może sobie wziąć do serca – pamiętam, że coś kiedyś Torkelowi próbowałem wygarnąć osobistego, ale oboje chyba przyznaliśmy, że się grubo zagalopowałem).

5. „Druga strona barykady”? Jaka barykada? Ja tu nie mam wrogów, ani przyjaciół - mam kilku znajomych (głównie ludzie znani z reala) i powiedzmy „wirtualnych kolegów i koleżanki”, których mogę policzyć na palcach jednej ręki.
Jeśli są tu jeszcze jakiekolwiek „strony” to zdefiniujcie proszę po jakiej jestem jeśli byłem w następujących klanach:

Horda - 4 miesiace (rozpadło się)
Karan Gurth – 2 miesiace (odszedłem bo za szybko pędzili, ale to najlepszy „duży” klan w jakim byłem)
Wicza Straż – 3 miesiace (rozpadło się)
Horda II – 2 miesiace (przeniesienie na inny serwer)
Ghash Angath – 12 miesiecy (wyrzucili mnie za złamanie regulaminu który sam napisałem Razz

)
Penumbra – 1 miesiąc (rozleciało się)
Trybunał Ognia – kilka lat (jestem w nim do dzisiaj – mój klan)
Młoty Maphr – kilka lat (jestem do dzisiaj, klan ludzi z reala)
Długo długo nic – kilka lat (rozwalili party maching i musiałem iść do jakiegoś klanu żeby nie zwiędnąć)
Aldeon – 2 miesiące (rozleciał się, a do AA nie chciałem iść)
Jakiś tam klan Barela – 4 miesiące (wyszedłem, żeby wejść do AA)
Alter Aldeon – 2 tygodnie (wyrzucony z klanu)
Braterstwo Cienia – tydzień (wyrzucony z klanu)
Necesitas – 4 dni (robiłem dla nich CRP za adene)
Szpon Azalanesha – 1 miesiąc (wyszedłem, żeby wejść do MM)
More Maiorum – 12 miesiecy (odszedłem z braku zajęcia)

6. Pod każdym zdaniem na forum mogę się jeszcze raz podpisać – wiem co piszę i robie to świadomie – to że są to czasem rzeczy kontrowersyjne to tak samo moja wina jak tych, którzy to czytają i interpretują – nie mam sobie nic do zarzucenia i w pełni rozumiem czemu mogę być nie lubiany na forum (co się nijak ma do sytuacji z gry, ale jak sądzę, wynika to z faktu, że wiele osób łączy zbyt mocno grę i rzeczywistość).

No to jest długo i w punktach – „chciałem dobrze, wyszło jak zawsze” : ).

Karev · Gość

PS: Na forum mam bana na rok.

Rivalin

IMHO. wymienienie takiej ilości klanów drzewiej byłoby strasznym strzałem w stopę. Teraz jest to zapewne bez znaczenia.

Acha, no i analizując te klany to jednak są to klany "po drugiej stronie barykady" Smile